W środę 30 maja o godz. 5.00 wyjechaliśmy na Muchowe Mistrzostwa Świata na Słowenię, do celu dotarliśmy wieczorem. Zakwaterowaliśmy się w miejscowości Polje nad rzeką Sava Bohijnka, na której to odbywały się zawody. Na drugi dzień po śniadaniu przyjechał do nas nasz przewodnik Blaż i po wypiciu kawy wyjechaliśmy na pierwszy trening na rzece Sava.
Sava to duża rzeka, miejscami przypominająca Dunajec, ale jest szybsza i głębsza, z potęznymi dziurami i krystalicznie czystą wodą. Ryby są widocznie praktycznie z każdego miejsca, można było wypatrzeć całe stada stojące w tej przejrzystej wodzie. Najlepszą metodą okazuje się nimfa. Wszyscy zawodnicy łowią bardzo dużo ryb, zadowolenii wracamy na kwaterę. Następnego dnia zostaję w domu, żeby dorobić brakujące muchy, a koledzy pod wodzą przewodnika pojechali na jezioro Most na Soci. Tam pływając na łódkach łowili ryby, lecz tylko Arturowi, Åukaszowi i Kazimierzowi udało się je wycholować. Po tym treningu byli świadomi, że na jeziorze będzie bardzo cięzko o dobry wynik. Trzeciego dnia zawodnicy z treneren i przewodnikiem pojechali na Savę Bochinka, gdzie zrobili sobie zawody, wyznaczając sobie odcinki na których "rywalizowali" między sobą. Po całym dniu łowienia wrócili zmęczeni, więc po kolacji poszli spać, a ja do pracy bo na zajutrz czekała nas przeprowadzka do bazy Mistrzostw w Bohijnskiej Bistricy.
Następnego dnia do południa zakwaterowaliśmy się w hotelu, popołudniu byliśmy na uroczystym otwarciu zawodów, a wieczorem na bankiecie. Po powrocie zasiadłem do kręcenia much, żeby nikomu nie brakło much w czasie trwania zawodów.
5 i 6 dnia odbyły się oficjalne treningi na jeziorze i dwóch rzekach na których nie były rozgrywane zawody. Proponowane do treningu rzeki mają inny charakter od rzek na których odbywały się zawody dlatego też zrezygnowano z treningów nad nimi, zawodnicy wybrali treningi na jeziorze aby doskonalić technikę łowienia.
Same zawody przebiegły nie tak jak byśmy wszyscy chcięli. Drużynowo Polska zajęła 12 miejsce, więc daleko od oczekiwań (niestety modły w Fatimie nie pomogły). Dla całej drużyny jest to porażka dlatego nie będę się rozpisywał na temat zawodów, nie chce poraz kolejny tego przeżywać. Teraz jest czas na wnioski, przemyślenia, aby za rok na Mistrzostwach Europy w Słowacji oraz na Mistrzostwach Świata w Norwegii wynik był satysfakcjonujący dla całej drużyny i kibiców.
Skład drużyny:
Marek Walczyk
Artur Trzaskoś
Åukasz Ostafin
Stanisław Guzdek
Kazimierz Szymala
Andrzej Wawryka - trener
Adam Kubacki - kierownik drużyny
konstruktor much - moja skromna osoba.
Opis zdjęć:
1- Sava Bohinjka
2- Sava
3- Marek Walczyk na Savie podczas treningu
4,5- Sava
6- Piękny lipień z Savy
7,8 - Kokra
9- Sava
10- Otwarcie
11- Reprezentacja Polski podczas otwarcia
12- ja podczas pracy
13- Sava Bohinjka
14,15- uznawany przez niektórych za najlepszego muszkarza, Lubos Roza podczas 1 tury
16- Marek Walczyk podczas 1 tury
17- Sava
18,19- Åukasz Ostafin na Savie bohinjce holuje rybe w 5 turze
20- Stanowisko Åukasza na Savie Bohinjce
21- Pierwsza trójka indywidualnie
22- Drużynowi mistrzowi ponad mistrzów - Czesi
23- Pierwsza trójka drużynowo (Czechy, Włochy, Hiszpania)
24 - Indywidualny Mistrz Świata